Czytelnia

Dzisiejsza Ewangelia o winnym krzewie i latoroślach może pomóc nam zrozumieć, że w takim życiu jakie ono jest, możemy przynosić owoce dobra. Nie potrzebujemy jakiegoś innego życia, żeby się zbawić. Tylko w takim życiu, a nie w jakimś innym, tym z naszych marzeń, możemy spotkać Boga. Owocność naszego życia nie zależy od tego kim jesteśmy, ale od tego jak przeżywamy to, co spotyka nas każdego dnia.
Nasze grzechy po spowiedzi naprawdę przestają istnieć. Bł. Henryk Suzo OP mówił, że w spowiedzi Bóg zabiera nasze grzechy i wyrzuca je jak starą cuchnącą, szmatę. Tak po prostu jest. Stajemy się święci tajemnicą męki i zmartwychwstania. Nie ma w tym naszej zasługi. Możemy tylko przyjąć ten dar.
W Rawennie można zobaczyć piękną wczesnochrześcijańską mozaikę Chrystusa Wojownika. Chrystus jest na niej ubrany w rzymską zbroję. Jako narzędzie walki trzyma krzyż. Obuty w rzymskie sandały żołnierza, pod stopami depcze lwa i węża, co jest nawiązaniem do ukazującego moc i opiekę Bożą psalmu 91.
Niedziela Palmowa Mk 11, 1-10 Nie rzucim wiary? Spotkałem wielu ludzi, których wiara była kiedyś bardzo żarliwa, a którzy stali się letni. Niektórzy z nich doświadczyli nawet jakiś nadzwyczajnych łask. Przeżyli coś co upewniło ich, że Bóg pisze historię ich życia. Doświadczając cudu, jakiejś wyjątkowej łaski, bezpośredniego działania Boga obiecywali sobie i Bogu, że ich wiara pozostanie mocna i niezmienna. Ich zapowiedzi były naprawdę szczere […]