Obraz Matki Bożej

Historia Obrazu Matki Bożej – “Matki Słowa Bożego”

25 września 1993 r. ks. bp Tadeusz Rakoczy dokonuje poświęcenia wybudowanej kaplicy Matki Bożej. Do kaplicy wprowadzono uroczyście obraz Matki Bożej Śnieżnej, której rzymski pierwowzór Salus Populi Romani – Ocalenie Ludu Rzymskiego Romani z IX-XI w. przechowywany w Cappella Paolina w Bazylice Santa Maria Maggiore w Rzymie. Ze względu na charakter miejsca oraz dla podkreślenia wymiaru ekumenicznego obraz zyskał tytuł: Matka Słowa Bożego.

1993 rok

Wiara i kult Matki Słowa Bożego sprawił, że wiele osób doznało szczególnych łask za wstawiennictwem Matki Bożej Hermanickiej, co stało się impulsem do starań o koronację wizerunku Maryi i Dzieciątka Jezus. W tym kierunku o. Jacek Skupień OP ówczesny przeor i proboszcz przekazał spisane łaski na ręce biskupa Romana Pindla ordynariusza Diecezji Bielsko-Żywieckiej. Uzyskując aprobatę począł starania o zebranie złota na wykonanie koron wieńczących skroń Matki Bożej i Dzieciątka Jezus. Odzew wiernych był tak zaskakujący, że tego samego roku udało się zebrać wystarczającą ilość kruszcu, wykonać korony u krakowskiego złotnika, a następnie podczas pielgrzymki Papieża Franciszka do Polski dokonać poświęcenia. W ten sposób korony poświęcone przez Papieża Franciszka oczekiwały na uroczystość koronacji.

W lutym 2018 roku otoczony kultem i czcią obraz Matki Bożej „Słowa Bożego” został poddany wnikliwym badaniom i konserwacji, która trwała trzy lata. Hermanicki wizerunek z XVIII wieku trafił do Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki ASP w Krakowie, gdzie pod kierunkiem dziekana i głównego kierownika konserwacji ołtarza Wita Stwosza w kościele Mariackim dr. Jarosława Adamowicza przeprowadzono badania dzieła kryjącego liczne tajemnice.

Za specjalistyczne badania obrazu i konserwację odpowiedzialna była Paulina Węgrzyn. Wykorzystano najnowocześniejszą aparaturę badawczą sprowadzoną do Krakowa, ze względu na prace przy Ołtarzu Mariackim.

Jak wyjaśnił ks. dr Szymon Tracz, konserwator architektury i sztuki sakralnej diecezji bielsko-żywieckiej, okazało się, że hermanicki wizerunek Matki Boskiej z Dzieciątkiem został wtórnie namalowany w technice tłustej tempery na dębowym podobraziu z pierwotnym portretem 21-letniego młodzieńca z 1611 roku. „Świadczy o tym widoczna na zdjęciach rentgenowskich łacińska inskrypcja: AETATIS SUAE / 21 / ANNO 1611 (WIEK JEGO / 21 / ROK 1611). Mężczyzna został przedstawiony na tle charakterystycznej dla portretu gdańskiego przełomu XVI i XVII wieku kotary. Tak swoje portrety komponował między innymi słynny malarz Antoni Möller starszy, przybyły do Gdańska z Królewca ok. 1587 roku” – dodał naukowiec.

„Młodzieńca namalowano w ujęciu 3/4 do bioder, z rękami wspartymi pod boki. Ubrany został w ciemny, modny wams z szerokim, płaskim, białym kołnierzem obwiedzionym koronką. Taką samą koronką wykończono kotarę w tle portretu. Niestety nie wiemy, kim był portretowany. Możemy się domyślać, że wizerunek powstał w ważnych dla niego okolicznościach – narzeczeństwa, ślubu lub objęcia intratnego urzędu lub godności” – wytłumaczył duchowny i zwrócił uwagę na pewien paradoks.

„Jeśli portret powstał w Gdańsku, to namalowany mężczyzna był protestantem. I to właśnie na jego portrecie w drugiej połowie XVII wieku anonimowy artysta namalował wizerunek Matki Boskiej z Dzieciątkiem w typie Matki Boskiej Śnieżnej. Tego rodzaju praktyka nie jest odosobniona, gdyż zdarzało się, że wykorzystywano do kolejnych redakcji wcześniejsze obrazy. Zapewne stało się tak za sprawą oszczędności, gdyż portret namalowano na bardzo dobrze przygotowanym podobraziu składającym się z dwóch sklejonych na styku dębowych, dobrze opracowanych desek” – zaznaczył ks. Tracz.

Diecezjalny konserwator przypomniał, że artysta malujący rzymski pierwowzór Salus Populi Romani – Ocalenie Ludu Rzymskiego Romani (117×79 cm) z IX-XI w. przechowywany w Cappella Paolina w Bazylice Santa Maria Maggiore w Rzymie, najprawdopodobniej skorzystał z licznych wzorów graficznych np. powstałych we flamandzkim warsztacie rodziny Wierixów – ojca Antoniego i jego trzech synów: Jana (ok. 1549 – po 1615), Antoniego (1552-1624) i Hieronima (ok. 1553-1619).

„Kult Matki Boskiej Śnieżnej w sposób szczególny został rozpropagowany na obszarze Rzeczypospolitej Obojga Narodów po Soborze Trydenckim (1545-1563). W Polsce na mocy postanowień synodów biskupich można było malować obrazy Matki Boskiej z Dzieciątkiem wzorując się albo na obrazie częstochowskim albo rzymskim Matki Boskiej Śnieżnej. Typ tego wizerunku był wykorzystywany najczęściej do przedstawień Matki Boskiej Różańcowej lub Matki Boskiej Szkaplerznej. Według tego wzoru namalowano bardzo wiele wizerunków maryjnych, które do dziś cieszą się wielkim kultem, np. Matka Boska Świętolipska, Matka Boska Leżańska lub Matka Boska w klasztorze karmelitów w Czernej pod Krakowem” – podkreślił wykładowca UPJPII.

XVII-wieczny obraz Matki Boskiej Śnieżnej w Hermanicach po raz pierwszy po całości został przemalowany w XVIII wieku, za czym przemawia obecność tzw. błękitu pruskiego. Najprawdopodobniej było to związane ze złym stanem lica obrazu. Wtedy też już nikt nie pamiętał, że Maryja została namalowana na gdańskim portrecie. W czasie tego przemalowania zniknął charakterystyczny krzyż na maforionie na głowie Marii, powtórzono jedynie złotą gwiazdę na jej prawym ramieniu. Przemalowano sukienkę Dzieciątka, i co najważniejsze, zamalowano charakterystyczną dla oryginału chustę trzymaną w ręce przez Madonnę.

„Kolejny raz obraz przemalowano pod koniec XIX lub w pierwszej dekadzie XX wieku. W czasie tej restauracji najwięcej zmian miało miejsce w obrębie sukni Marii i Dzieciątka, oszczędzając zasadniczo karnacje obu postaci. Wtedy też ostatecznie znikła złota gwiazda na prawym ramieniu Madonny. Wprowadzane zmiany sprawiły, iż Hermanicka Madonna coraz mniej przypominała rzymski oryginał, a różni ludzie obraz zaczęli nazywać po prostu Matką Bożą z Dzieciątkiem. W wyniku kolejnych konserwacji wizerunek bardzo zubożał zarówno pod względem artystycznym, jak i estetycznym. W czasie konserwacji odkryto liczne ślady po gwoździach mocujących korony wotywne i sukienki oraz, być może, wota, co świadczy, że obraz od najdawniejszych czasów cieszył się kultem” – zrelacjonował ks. Tracz.

„Po przeprowadzonych badaniach w gronie specjalistów podjęto decyzję, aby przywrócić wizerunkowi jego pierwotną redakcję z drugiej połowy XVII wieku. Za taką decyzją przemawiał bardzo dobrze zachowany stan warstwy malarskiej oraz wysokie walory artystyczne i ikonograficzne. Dzięki temu zyskaliśmy przepiękny XVII-wieczny wizerunek Matki Boskiej Śnieżnej, będący najstarszym tego rodzaju przedstawieniem zachowanym na terenie diecezji bielsko-żywieckiej”.

Galeria Fot. wykonał ks. Szymon Tracz