Idea jest prosta. Modlić się i prosić o modlitewne wsparcie.
Temu właśnie służy aplikacja Nasze Modlitwy. Kilka dni temu ruszyła jej nowa wersja. Mamy zaszczyt wspierać twórców w ich pracy i promować jedną z lepszych idei na wspólną modlitwę w smartfonowej erze.
Już teraz wiemy, że z aplikacji korzystają nie tylko użytkownicy z Polski, ale też rodacy z całego świata. Duża część użytkowników mieszka w Australii, Szwecji, Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Istnieje też kilka dodatkowych funkcji. Aplikacja jest również modlitewnikiem. Co ważne do korzystania z modlitewnika nie jest konieczne połączenie z internetem. Dodatkowym atutem mogą być czytania z dnia. Nie trzeba otwierać kolejnej aplikacji.
Niebawem pojawi się też możliwość tworzenia grup modlitewnych. W zamyśle twórców ma być to przestrzeń dla tych wspólnot i grup, które modlą się w intencjach, których kontekst jest znany wspólnocie. Może to też być dobre miejsce do wymiany informacji dotyczących nie tylko modlitwy, ale też innych posług. Wydaje się, że z biegiem czasu aplikacja może się stać modlitewnym medium społecznościowym. Twórcy pracują nad nią “po godzinach” i bez wynagrodzenia. A jednak ciągle wdrażane są nowe rozwiązania, rozwiązywane problemy.