Dzisiejsza Ewangelia jest taka jak często wygląda nasze życie. Jakaś teściowa, w tym przypadku teściowa Piotra. Tłum przy drzwiach, chorzy i opętani. Nie ma czasu na posiłek. Wszyscy czegoś chcą. Wszystko gdzieś pędzi do przodu. Tyle różnych spraw, że nie wiadomo od czego zacząć. Zmęczenie. Brak czasu, brak sił, brak poczucia stabilności…

Modlić się czy…modlić się.

I co w w tym wszystkim robi Jezus? Postępuje zupełnie inaczej niż nakazywałyby okoliczności. Wstaje rano, gdy jeszcze jest ciemno i idzie się modlić. Czy w potwornym zmęczeniu Jezusa modlitwa nie była stratą tak potrzebnego na wypoczynek czasu? Przecież mógł jeszcze pospać, odpocząć. Gdyby był bardziej wypoczęty mógłby jeszcze więcej ludzi uzdrowić, więcej z nich wysłuchać i pomóc.

Nie raz może się nam wydawać, że modlitwa jest stratą czasu. Tyle przecież trzeba zrobić, tyle spraw załatwić, tyle jest różnych obowiązków, których nie da się odłożyć na potem.  Modlitwa jest chociażby po to, aby w życiu się nie zatracić. Wobec tempa życia i jego kłopotów, łatwo stracić poczucie, że to co robię ma sens, że moje życie czemuś służy. Człowiek, który się modli zachowa nadzieję. Zachowa ją właśnie dzięki temu, że się modli.

Biskup Grzegorz Ryś mówił księżom, że jeżeli nie mają czasu na na modlitwę to znaczy, że muszą wstać godzinę wcześniej i tę dodatkową godzinę poświęcić modlitwie. Dzisiejsza Ewangelia jest zaproszeniem do szukania czasu na modlitwę. Jezus w dzisiejszej Ewangelii znalazł ten czas przed wschodem słońca.

Nie my wymyśliliśmy czas

Świętej pamięci kardynał Lustiger, arcybiskup Paryża, człowiek bardzo zajęty, znany z wielu inicjatyw, które zapoczątkował, zapytany przez dziennikarzy czy ma czas na modlitwę, miał odpowiedzieć:

Nie, ja nie mam czasu… Ja sobie go po prostu biorę!

Jezus odchodzący od tłumu na miejsce pustynne, uczy nas szukania czasu na bycie sam na sam Bogiem. Tylko od nas zależy to, jak postąpimy. Może nawet zdecydujemy, że warto wcześniej wstawać. Częstszym i prostszym rozwiązaniem będzie wyłączenie telewizora, odłożenie na bok smartfonu, przerwanie na chwilę tak ważnych i koniecznych do załatwienia spraw. Czas na modlitwę możemy znaleźć poskramiając „różnych złodziei” czasu, którym na co dzień ulegamy. Po prostu weź sobie ze swojego czasu czas na modlitwę.

Modlitwa daję nadzieję

Człowiek, który się modli nigdy nie straci nadziei. Niejednokrotnie „załatwi” i dokona więcej niż działałby z pełnym zaangażowaniem. Naprawdę to nie my podtrzymujemy świat w istnieniu i nie my wymyśliliśmy czas. Możemy ulegać złudzeniu, że bez nas wiele spraw nie będzie miało szans powodzenia. Niezależnie od tego jak bardzo okrutnie to brzmi, nie jesteśmy ludźmi nie do zastąpienia.  Patrząc na adoracji Bogu w oczy, siedząc w ciszy przed biblią, odmawiając różaniec zdziałamy więcej niż nam się wydaje.

Pamiętam, że wiele lat temu kiedy byłem młodym księdzem, musiałem załatwić jakieś bardzo ważne urzędowe sprawy dotyczące dzieła, za które byłem odpowiedzialny. Przygotowałem odpowiednie dokumenty i potrzebne pisma. Tak „uzbrojony”, udałem się do urzędu, który mieścił się w dużym, kilkupiętrowym budynku. Byłem przekonany, że wiem do której części urzędu mam się udać. Kiedy jednak znalazłem się w biurze, w którym wydawało mi się, że swoją sprawę załatwię, okazało się, że jestem w  błędzie.

Herbata jest bardzo ważna

Z tego biura skierowano mnie do innego, z którego musiałem się udać do jeszcze innego. I tak przechodząc z pietra na piętro, biegając od drzwi do drzwi, mówiąc delikatnie, spociłem się i dostałem zadyszki. Na szczęście, miotającego się po budynku, spotkał mnie mój znajomy, urzędnik tegoż urzędu. Zaprosił mnie na herbatę do swojego biura. Kiedy powiedziałem, że nie mogę skorzystać z zaproszenia, bo załatwiam ważne sprawy urzędowe, odpowiedział tylko, że „herbata jest bardzo ważna”. To zdanie, doświadczonego urzędnika, obserwującego moje zagubienie i bezsilność, brzmiało przekonująco. Porozmawialiśmy, wypiliśmy herbatę, było bardzo sympatycznie.

Na koniec spotkania mój znajomy zadzwonił do kogoś kto w urzędzie był odpowiedzialny za moją sprawę, a kogo bezskutecznie szukałem, ganiając po piętrach i pokojach urzędu. Po paru minutach moja bardzo ważna sprawa została załatwiona. A to wszystko przez to, że „herbata jest bardzo ważna”. Analogicznie można rzec, że „herbata z Panem Bogiem jest bardzo ważna”.

Odwrotny skutek

Bez czasu na modlitwę, nasze życie będzie przypominało bezcelowe ganianie po piętrach ogromnego gmachu. Często wydaje się nam, że podtrzymujemy świat w istnieniu. Bez naszych telefonów, sms-ów, mailów, podejmowanych działań świat sobie poradzi, przetrwa. Problemem nie jest nasza aktywność, ale zachowanie równowagi i zdrowego rozsądku. Boleśnie dociera to do nas wówczas kiedy nasze pełne dobrych intencji działanie przynosi odwrotny skutek od zamierzonego, albo kiedy naszym zaangażowaniem w jakąś sprawiamy niechcący wyrządziliśmy komuś krzywdę.

Znajdź czas na modlitwę, weź go sobie, a ocalisz nadzieję i zdziałasz więcej niż jakbyś od rana do nocy pracował z pełnym zaangażowaniem. Tego właśnie uczy Jezus, który nie żałował czasu na modlitwę, chociaż On naprawdę podtrzymywał i podtrzymuje świat w istnieniu.

„Najprostszy nawet chrześcijanin wie dobrze, że każde miejsce na świecie jest częścią wszechświata, a cały świat jest świątynią Boga; modląc się więc na każdym miejscu zamyka oczy zmysłowe, otwiera oczy duszy i wznosi się ponad świat cały; nie zatrzymuje się na szczycie nieba, lecz wznosząc się myślą ponad niebo, prowadzony przez Ducha Bożego, jak gdyby opuścił już świat, nie prosi Boga o przyziemne dobra. Nauczył go bowiem Jezus nie błagać Boga o sprawy marne, czyli zmysłowe, lecz wyłącznie o rzeczy wielkie, naprawdę boskie, które z łaski Bożej wiodą do szczęśliwości tkwiącej w Bogu, przez Syna Bożego, Słowo, które samo jest Bogiem.” (Orygenes)