Wtedy Jezus rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego (Mt 21, 31)

Krytyka ucieczką od własnych grzechów

Gdyby ludzie wiedzieli jak pikantne i mocne bywają teksty Ojców Kościoła, mistyków, czy świętych, to niewątpliwie pisma te cieszyłyby się większą poczytnością niż erotyczne i kryminalne czytadła. Rozczytujemy się w artykułach krytykujących księży. Roznamiętniają nas szczegóły dotyczące skandali w Kościele. Odejścia znanych i mniej znanych księży, generują różne wypowiedzi i analizy, z których ma wynikać, że z Kościołem coś jest nie tak.

Jednak gdzieś w głębi duszy odczuwamy, że nasza krytyka bywa bezpłodna, bywa odwracaniem uwagi od naszych osobistych win. Często też ma usprawiedliwiać ona nasze jawne i skryte grzechy.

Zamknięci na obietnice

Jezus w dzisiejszej Ewangelii w sposób niebywale ostry krytykuje faryzeuszów, którzy zamknęli się na Boże obietnice. Wielokrotnie już słyszeliśmy ostre słowa Jezusa, przyzwyczailiśmy się do nich i nie robią już na nas większego wrażenia. Dla Żydów słowa te brzmiały skandalicznie. Ostrość krytyki Jezusa spowodowała gniew i nienawiść faryzeuszów, ale słowa te wypowiadał ktoś kto kochał tych, których krytykował miłością niewyobrażalną. Izrael był i jest oblubienicą Boga, za którą On wołał i woła, gdyż kocha miłością żarliwą i zazdrosną. Dzisiejsza Ewangelia może nauczyć nas pełnej miłości krytyki Kościoła, krytyki która nie jest jałowym i nawykowym wylewaniem goryczy, ale jest krzykiem miłości.

Kochają swych poddanych w miarę tego, co od nich wyciągną

Żadne z pism antyklerykalnych nie wahałoby się na swoich łamach umieścić wielu tekstów świętych krytyków Kościoła. Święty Jan Chryzostom komentując dzisiejszą Ewangelią napisał:

Lepsi są ludzie prowadzący światowy tryb życia niż zatwardziali w grzechu kapłani, którzy na początku ślubowali służyć Bogu. Ci pierwsi bowiem niekiedy nawracają się ze skruchą do Boga, tamci zaś nigdy nie przestaną grzeszyć przeciw Bogu.

Dla wielu z nas tak ostre słowa są zaskoczeniem, ale w ostrej krytyce ludzi Kościoła można znaleźć słowa jeszcze ostrzejsze. Takimi są chociażby wypowiedzi Św. Katarzyny ze Sieny, przy których krytyka kapłanów Jana Chryzostoma brzmi zaledwie jak narzekanie meteopaty na zmianę pogody.

Kochają swych poddanych w miarę tego, co od nich wyciągną, nie więcej. Wszystkie dochody Kościoła trwonią na zakup wspaniałych szat, aby chodzić w wytwornych sukniach, nie jak kapłani czy zakonnicy, lecz jak panowie i paziowie dworu. Lubią mieć piękne konie, liczne złote i srebrne naczynia dla ozdoby domu, wkładając w posiadanie tego, czego posiadać nie powinni, całą próżność serca, która objawia się w ich pustych i niepowściągliwych rozmowach (por. Syr 21, 26). Marzą tylko o ucztach i ubóstwiają brzuch (por. Flp 3,19), jedzą i piją bez miary i niebawem wpadają w nieczystość i rozpustę.

Przybytki diabelskie

Uważajmy na to co i w jaki sposób mówimy na temat Kościoła. Nawet słuszna krytyka może być zła kiedy wypowiadamy ją w naszych domach w obecności dzieci, w których usłyszane słowa mogą niszczyć ich wrażliwość i wiarę. Święci mimo wszystko trwali w Kościele i go kochali.

Ale oni mają swój stół w gospodach, gdzie klnąc i przysięgając krzywo, roztaczają publicznie swe nędze i grzechy. Są jak szaleńcy, jak ludzie bez rozumu. Występki zrobiły z nich zwierzęta. Ich czyny, gesty, słowa są jedną rozpustą. Nie wiedzą, co znaczy oficjum i jeśli je czasem odmawiają, czynią to językiem, serce ich jest dalekie ode Mnie! (por. Iz 29,13; Mt 15,8; Mk 7,6) Żyją jak nicponie i oszuści. Ponieważ przegrali swą duszę i wydali ją w ręce szatana, przegrywają teraz bogactwa Kościoła i dobra doczesne, trwoniąc to, co otrzymali mocą krwi. Przeto ubogi nie ma należnej mu części, a Kościół jest ograbiony i nie ma najpotrzebniejszych przedmiotów. ( św. Katarzyna ze Sieny. Dialog CXXIII)

Krytykę kapłanów można znaleźć w pismach ludzi, których Kościół wyniósł na ołtarze. Jest w tej krytyce coś co ją odróżnia od krytycznych słów, które my wypowiadamy na temat Kościoła, a co jest w potępiających faryzeuszów słowach Jezusa w dzisiejszej Ewangelii. Tym czymś jest ból i miłość. Wielokrotnie wypowiadałem i słyszałem krytyczne słowa na temat Kościoła, ale trudno przypomnieć mi sobie, aby w którejkolwiek z tych wypowiedzi były miłość i ból.

Biada, biada temu nędznemu życiu! Marnotrawią z publicznymi ladacznicami to, co słodkie Słowo, Jednorodzony Syn mój, zdobył za cenę tak wielkiej męki na drzewie najświętszego krzyża. Rozszarpują na tysiąc sposobów i pożerają najokrutniej dusze odkupione krwią Chrystusa. I dziedzictwem ubogich żywią swe dzieci. O przybytki diabelskie! Wybrałem was, abyście byli aniołami ziemskimi w tym życiu, a wy jesteście diabłami i przyjęliście urząd diabłów. ( św. Katarzyna ze Sieny. Dialog CXXI.)

Krytyka parawanem

W Ewangelii również Jezus jest krytykowany. Jezus jest krytykowany przez faryzeuszów, których krytyka była parawanem, za którym ukrywali się ze swoim grzechem, małością i duchową pustką. Prośmy Chrystusa, aby nasza krytyka Kościoła nie była podobna do krytyki faryzeuszów.

Prośmy o łaskę bólu i miłości, kiedy będziemy rozmawiać o grzechu w Kościele. O wrażliwość nawróconych cudzołożnic i celników z dzisiejszej Ewangelii, którzy doświadczyli, że tylko Jezus jest prawdziwym Zbawicielem.