XXIII

Mt 18, 15-20

Zastanawiając się nad dzisiejszą Ewangelią zdałem sobie sprawę, że często doświadczałem i doświadczam pełnego łagodności i czułości napomnienia Boga. Upomnienie, które było i jest do mnie kierowane jest zupełnie wyjątkowe. Bóg jak najbardziej łagodny brat, dyskretnie i czule stara się o moją poprawę. Moja sytuacja jako tego do którego są kierowane w Kościele słowa upomnienia jest uprzywilejowana.

Zdarza się, że kiedy spowiadam, Bóg przysyła kogoś, kto w swojej spowiedzi nazywa moje grzechy, które na co dzień bagatelizuję albo o nich zapominam. W takich sytuacjach Bóg, poprzez moich braci i siostry, upomina mnie w cztery oczy. Dokonuje tego w tak delikatny sposób, że ci, których spowiedzi wysłuchuję, nawet nie przypuszczają, że ich spowiedź jest uczynkiem miłosierdzia wobec mnie.

Dzisiejsza Ewangelia o upomnieniu braterskim przypomina nam, że to może my potrzebujemy upomnienia. Może nam ona pomóc usłyszeć tych, których z upomnieniem przysyła do nas Bóg, a których na co dzień pomijamy i nie chcemy słyszeć. Bóg ma nadzieję, że zdecydujemy się należeć tylko do Niego, że nasze życie będzie piękne i dobre. Dlatego porusza serce tych, którzy reagują na nasze pogubienie w złu. Dzisiejsze Słowo Boże nie jest tylko prostą instrukcją obsługi informującą, co należy zrobić kiedy ktoś zgrzeszy przeciwko mnie, albo jak należy postąpić kiedy ktoś pogrąża się w jakimś grzechu.

Czy jestem gotów usłyszeć krytyczne słowa na mój temat? Czy daję szansę tym, którzy mają odwagę, aby powiedzieć mi coś trudnego?

Prawie każdy czuje się, że został przez kogoś skrzywdzony, ale mało kto potrafi przyznać się do tego, że był czy jest krzywdzicielem.

Dzisiejsza Ewangelia zachęca nas, abyśmy popatrzyli szerzej na nasze życie i abyśmy dopuścili do głosu tych, których przysyła nam Bóg, aby nas zbawić. Bóg walcząc o nas posyła nam innych ludzi, których słowa mogą uchronić nas od zła. Dzięki nim możemy uznać w końcu, że nie jesteśmy niepokalanie poczęci i bywamy powodem zła.

Jak upominać innych?

Zasady podane przez dzisiejszą Ewangelię są czytelne, ale jednocześnie trudne. Nikt z nas nie jest przygotowany do upominania innych. To bardzo trudne powiedzieć komuś w oczy to czego nie chciałby usłyszeć. Łatwiej jest być obojętnym.

Osoby obdarzone charyzmatem proroctwa mówią, że kiedy mają wypowiedzieć słowa proroctwa pochodzące od Boga, czują się tak jakby miały za chwilę umrzeć. Ten ból umierania jest dla nich znakiem, że proroctwo jest prawdziwe. Słowa proroctwa wypowiadane w cierpieniu, przynoszą życie i pocieszenie. Podobnie jest ze słowami upomnienia braterskiego.

Ewangelia podpowiada, że siły do tego, aby wpłynąć na innych warto poszukać w łagodności: „Błogosławieni łagodni, albowiem oni na własność posiądą ziemię” (Mt 5, 3). Łagodni nie boją się innych, ale też na nich nie krzyczą, nie poniżają, niczego na innych nie wymuszają, mają w sobie głęboki pokój i siłę, której źródło jest poza nimi. Łagodność rozbraja ze złych emocji i chęci postawienia za wszelką cenę na swoim. Łagodnym zostanie oddana władza gdyż tam gdzie się znajdą potrafią wszystko przemieniać.

Dojrzałość każdej relacji i wspólnoty związana jest z tym czy potrafimy rozmawiać ze sobą nie tylko o rzeczach przyjemnych, ale też trudnych. Czy potrafimy nie tylko ze sobą świętować, ale też mówić i słuchać to co jest dla nas nieprzyjemne?

Prośmy Boga abyśmy umieli przyjmować trudną prawdę o nas samych. Prośmy też o wiarę i łagodność, abyśmy potrafili mieć dobry wpływ na braci, którzy są uwikłani w zło.

Często ze złej woli nie chcemy nauczać i upominać, karcić ani naprawiać. Boimy się trudu, nie chcemy narazić się na czyjąś nienawiść, lękamy się, że to nas wystawi na straty albo przeszkodzi w osiągnięciu jakichś doczesnych korzyści. Niekiedy jednak od udzielania nagany może nas powstrzymać miłość — jeśli czekamy na stosowniejszy moment albo obawiamy się, żeby czyniący zło, na skutek naszej interwencji, nie stał się jeszcze gorszy.

św. Augustyn


 

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik.
Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.
Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwóch z was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają od mojego Ojca, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich».
Mt 18, 15-20